Było mi zimno, tak cholernie zimno, że pędziłam jeszcze
szybciej próbując ograniczyć kontakt moich stóp z wilgotnym betonem. Chłodne
powietrze owiewało mi twarz a rozpuszczone włosy ograniczały widoczność. Mówiąc
krótko, biegłam na oślep jedną z ulic na obrzeżach Nowego Orleanu, kierując się
do domu Craiga. To dobre wyjaśnienie, krótkie, zwięzłe i na temat. Pogoda była
paskudna, szare niebo przesłonięte chmurami z których spływały krople
wiosennego deszczu. Craig proszę, bądź w mieszkaniu –myślałam mijając kolejny
zakręt i niemal nie wpadając na grupkę dresiarzy, którzy akurat tamtędy
przechodzili. Weszłam między dwie kamienice kierując się ku schodkom pożarowym,
po czym wskoczyłam na nie i pobiegłam na drugie piętro. Metalowe stopnie
zraniły moje stopy swoim zimnem jeszcze bardziej niż beton po którym biegłam
przez poprzednie dziesięć minut. Zaczynało robić się ciemno a ja usiadłam,
prawie u celu i rozpłakałam się na dobre.
Następne co pamiętam, to głos Craiga przerażonego tym, w
jakim stanie do niego przyszłam. Zobaczył z okna swojego mieszkania dziewczynę
o długich falowanych (choć teraz bardziej poplątanych) brązowych włosach,
siedzącą w samych szortach i rozciągniętym swetrze na półpiętrze, tuż pod jego
lokum. Z dobroci serca w swoim domowym wdzianku (ograniczającym się do
podkoszulka i bokserek) wyleciał przez okno i pobiegł jej na ratunek. Pech
chciał, że to małe nieszczęście zajmujące przestrzeń dla lokatorów, to jego
najlepsza przyjaciółka, Carrie. Złapał mnie za ramię i powoli zaprowadził do
ciepłego mieszkania, posadził na kanapie, przykrył kocem, przytulił i bez
zbędnych słów poszedł zrobić mi herbaty. Położyłam się na starej poduszce i
obserwowałam go, krzątającego się po aneksie kuchennym w poszukiwaniu kubka,
łyżki i pudełka wypełnionego najróżniejszymi rodzajami herbat, którą uwielbiał.
Średniej wielkości mieszkanko wypełniał zapach papierosowego dymu, połączony ze
słodką nutą wanilii. Uwielbiałam ten zapach, kojarzył mi się z ciepłem,
bezpieczeństwem i nim. To było coś, co nawet w najgorszych momentach uspokajało
mnie chociaż odrobinę i pozwalało pomyśleć. Zdecydowanie, po małym
odstresowaniu, myślało się o wiele lepiej, a bez Craiga, to nie byłoby możliwe.
Wrócił po chwili z kubkiem, postawił go na stoliku i usiadł obok mnie,
przygniatając koc którym byłam przykryta.
-Kolejny dał ci popalić? – zapytał, po czym westchnął i
spojrzał ze zrezygnowaniem w moje oczy, które momentalnie się zaszkliły.
-Jeszcze żaden nie dał mi popalić i dobrze o tym wiesz. –
spojrzałam na niego z lekkim wyrzutem. –Ja po prostu… spanikowałam i… uciekłam
nawet nie nakładając butów.
-Carrie…
-Żadna Carrie, Craigu. Jestem nieudaną dziwką która w żaden
sposób nie potrafi zarobić pieniędzy.
-Nie mów tak. Nawet nie wiesz jak mi ulżyło! Nie zniósłbym
faktu że jakiś… - tu przerwał i wpatrując się tępo w ścianę zacisnął pięści.
–Znajdziemy inny sposób, nie pozwolę ci znowu podejmować prób, cholera, nigdy
ci nie pozwoliłem! Ostrzegałem cię! A ty wymknęłaś się, gdy byłem w pracy i
teraz znowu muszę oglądać cię w takim stanie!
Milczałam patrząc na kubek herbaty z którego ulatywała
ciepła para wodna.
-Odpocznij, ja muszę zrobić coś do pracy. –Craig wstał i
wyszedł do swojej sypialni. W mieszkaniu zapadła kompletna cisza, przerywana
jedynie odgłosem stukania wydawanym przez komputer przy którym pracował mój
przyjaciel. Leżałam tak jeszcze przez dziesięć minut, następnie wypiłam
herbatę, ubrałam ciepłe skarpety i wyszłam zapalić.
Całkiem fajne [wstaw coś w stylu "nie mogę się doczekac dalszej częsci"]
OdpowiedzUsuńZaintrygowalo mnie, nawet bardzo *o*
OdpowiedzUsuńO głównej bohaterce wiemy niewiele, ale tak powinno być, powinna ciekawic i intrygowac, a ty tak ją wykreowalas, że jest jak mówię, wszystko na plus :3
cóż, na razie nic więcej nie mogę dodać, powiem tylko, że będę wpadać i, tak jak napisałaś na tt, mam nadzieję, że dodasz dziś pierwszy rozdzial, także czekam! :3
Bardzo mi się podoba fajny motyw i ciekawie prowadzona narracja. Dawaj nowy rozdział :3
OdpowiedzUsuńMasz niesamowity styl pisania... Zakochałam się w tym opowiadaniu od pierwszego zdania.. Naprawdę cudowne.
OdpowiedzUsuń"niemal nie wpadając na grupkę dresiarzy" - uhh... ile to ja razy wpadłam na taki "gang".. ;-;
"Jestem nieudaną dziwką" - aż mi się łezka w oku zakręciła.. no jejku, biedna ta Carrie.. ;<
Rozdział naprawdę rewelacyjny.. <3
Pozdrawiam, Ryuzaki <;