wtorek, 22 kwietnia 2014

Wstęp




Było mi zimno, tak cholernie zimno, że pędziłam jeszcze szybciej próbując ograniczyć kontakt moich stóp z wilgotnym betonem. Chłodne powietrze owiewało mi twarz a rozpuszczone włosy ograniczały widoczność. Mówiąc krótko, biegłam na oślep jedną z ulic na obrzeżach Nowego Orleanu, kierując się do domu Craiga. To dobre wyjaśnienie, krótkie, zwięzłe i na temat. Pogoda była paskudna, szare niebo przesłonięte chmurami z których spływały krople wiosennego deszczu. Craig proszę, bądź w mieszkaniu –myślałam mijając kolejny zakręt i niemal nie wpadając na grupkę dresiarzy, którzy akurat tamtędy przechodzili. Weszłam między dwie kamienice kierując się ku schodkom pożarowym, po czym wskoczyłam na nie i pobiegłam na drugie piętro. Metalowe stopnie zraniły moje stopy swoim zimnem jeszcze bardziej niż beton po którym biegłam przez poprzednie dziesięć minut. Zaczynało robić się ciemno a ja usiadłam, prawie u celu i rozpłakałam się na dobre. 

Następne co pamiętam, to głos Craiga przerażonego tym, w jakim stanie do niego przyszłam. Zobaczył z okna swojego mieszkania dziewczynę o długich falowanych (choć teraz bardziej poplątanych) brązowych włosach, siedzącą w samych szortach i rozciągniętym swetrze na półpiętrze, tuż pod jego lokum. Z dobroci serca w swoim domowym wdzianku (ograniczającym się do podkoszulka i bokserek) wyleciał przez okno i pobiegł jej na ratunek. Pech chciał, że to małe nieszczęście zajmujące przestrzeń dla lokatorów, to jego najlepsza przyjaciółka, Carrie. Złapał mnie za ramię i powoli zaprowadził do ciepłego mieszkania, posadził na kanapie, przykrył kocem, przytulił i bez zbędnych słów poszedł zrobić mi herbaty. Położyłam się na starej poduszce i obserwowałam go, krzątającego się po aneksie kuchennym w poszukiwaniu kubka, łyżki i pudełka wypełnionego najróżniejszymi rodzajami herbat, którą uwielbiał. Średniej wielkości mieszkanko wypełniał zapach papierosowego dymu, połączony ze słodką nutą wanilii. Uwielbiałam ten zapach, kojarzył mi się z ciepłem, bezpieczeństwem i nim. To było coś, co nawet w najgorszych momentach uspokajało mnie chociaż odrobinę i pozwalało pomyśleć. Zdecydowanie, po małym odstresowaniu, myślało się o wiele lepiej, a bez Craiga, to nie byłoby możliwe. Wrócił po chwili z kubkiem, postawił go na stoliku i usiadł obok mnie, przygniatając koc którym byłam przykryta. 

-Kolejny dał ci popalić? – zapytał, po czym westchnął i spojrzał ze zrezygnowaniem w moje oczy, które momentalnie się zaszkliły.
-Jeszcze żaden nie dał mi popalić i dobrze o tym wiesz. – spojrzałam na niego z lekkim wyrzutem. –Ja po prostu… spanikowałam i… uciekłam nawet nie nakładając butów.
-Carrie…
-Żadna Carrie, Craigu. Jestem nieudaną dziwką która w żaden sposób nie potrafi zarobić pieniędzy.
-Nie mów tak. Nawet nie wiesz jak mi ulżyło! Nie zniósłbym faktu że jakiś… - tu przerwał i wpatrując się tępo w ścianę zacisnął pięści. –Znajdziemy inny sposób, nie pozwolę ci znowu podejmować prób, cholera, nigdy ci nie pozwoliłem! Ostrzegałem cię! A ty wymknęłaś się, gdy byłem w pracy i teraz znowu muszę oglądać cię w takim stanie!

Milczałam patrząc na kubek herbaty z którego ulatywała ciepła para wodna.
-Odpocznij, ja muszę zrobić coś do pracy. –Craig wstał i wyszedł do swojej sypialni. W mieszkaniu zapadła kompletna cisza, przerywana jedynie odgłosem stukania wydawanym przez komputer przy którym pracował mój przyjaciel. Leżałam tak jeszcze przez dziesięć minut, następnie wypiłam herbatę, ubrałam ciepłe skarpety i wyszłam zapalić.



4 komentarze:

  1. Całkiem fajne [wstaw coś w stylu "nie mogę się doczekac dalszej częsci"]

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaintrygowalo mnie, nawet bardzo *o*
    O głównej bohaterce wiemy niewiele, ale tak powinno być, powinna ciekawic i intrygowac, a ty tak ją wykreowalas, że jest jak mówię, wszystko na plus :3
    cóż, na razie nic więcej nie mogę dodać, powiem tylko, że będę wpadać i, tak jak napisałaś na tt, mam nadzieję, że dodasz dziś pierwszy rozdzial, także czekam! :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podoba fajny motyw i ciekawie prowadzona narracja. Dawaj nowy rozdział :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz niesamowity styl pisania... Zakochałam się w tym opowiadaniu od pierwszego zdania.. Naprawdę cudowne.

    "niemal nie wpadając na grupkę dresiarzy" - uhh... ile to ja razy wpadłam na taki "gang".. ;-;
    "Jestem nieudaną dziwką" - aż mi się łezka w oku zakręciła.. no jejku, biedna ta Carrie.. ;<

    Rozdział naprawdę rewelacyjny.. <3
    Pozdrawiam, Ryuzaki <;

    OdpowiedzUsuń