środa, 7 maja 2014

Rozdział 4



Obudziłam się nazajutrz w świetle porannego słońca. Jak na kogoś, kto został porwany i odurzony nie wiadomo czym, byłam naprawdę spokojna. Otworzyłam oczy i spojrzałam przed siebie. Pod kątem, zobaczyłam okno, a za nim kawałek ulicy i budynki. Odwróciłam się na drugą stronę i znieruchomiałam. Przestałam oddychać i wgapiałam się przez kilkanaście sekund w osobę leżącą na drugiej połowie łóżka. To on. Człowiek, z którym miałam spędzić tamtą noc. Kolejny facet który wynajął sobie dziwkę, kupił ją, jakby była przedmiotem. Ale cóż, sama wybrała sobie takie życie…

 To była moja ostatnia próba oddania się nieznajomemu za pieniądze, daremna próba. Przypomniałam sobie, jak wtedy wyglądałam. Nienaganny makijaż i duże, zakrywające większość twarzy okulary. Widział mnie wtedy. Krzyczał za mną gdy uciekałam. Obawiam się, że robił z moim ciałem wiele, od kiedy się tu znalazłam. Nie miałam namyśli czynności seksualnych. Czułam się dobrze, nic mnie nie bolało i raczej wiedziałabym, że jest ze mną coś nie tak. Zasnęłam na podłodze a obudziłam się w łóżku. To zapewne jego sprawka, albo jego towarzysza. Właśnie, Shannon. Gdzie ten cholerny skurwiel się podziewał?! Spojrzałam na mężczyznę leżącego ze skulonymi nogami pod kołdrą, oddychającego głęboko, z ręką wciśniętą pod policzek. Był taki spokojny…

 W tym momencie nie myślałam o ucieczce, to nie był czas. Jedynym co widziałam poprzedniego dnia, były jego oczy. Gdy leżałam w łóżku tego ranka, miałam przed sobą cały jego obraz, ale oczy pozostawały zamknięte. Przyjrzałam się mu. Ciemne brwi, zabawny zadarty nosek i wąskie usta. Całość z lekka przykryta brązowymi, roztrzepanymi włosami. Mimo iż widziałam tego człowieka już wcześniej, dopiero teraz zaczęłam dostrzegać szczegóły dotyczące jego wyglądu. Tamtego feralnego dnia, był dla mnie kolejnym obleśnym facetem który gotów był zapłacić grube pieniądze by posiąść kobietę na jedną noc. Nagle poczułam do niego obrzydzenie. Nie dość, że pomaga porywaczowi, to jeszcze jest naprawdę niewyżyty. Z drugiej strony, zastanawiał mnie fakt, dlaczego nic ze mną nie zrobił. Byłam nieprzytomna. Mógł zrobić wiele, ale nie zrobił nic szczególnego. Jednak dodając do siebie to wszystko, jedynym rozsądnym rozwiązaniem była ucieczka. -Moja głowa opadła miękko na poduszkę, wcześniej unosząc się i zwisając sztywno w powietrzu przez szok wywołany nagromadzeniem  wspomnień. -Tyle że ja nie chciałam uciekać. Moje życie właściwie nie miało sensu. Nie miałam pracy, pomieszkiwałam u kolegi a rodzice nie chcieli mnie znać. Nie miałam do czego wracać, nie czułam takiej potrzeby. Decydując się na oddanie swojej niewinności, wiedziałam, że nic innego mi nie pozostało. Wiedziałam, że moje życie nie będzie się układać po mojej myśli, że na razie nie odnajdę szczęścia. To był desperacki krok, krok w stronę przepaści. Ruszyłam w jej stronę paląc za sobą mosty i stawiając wszystko na jedną kartę. Nie widziałam wtedy swojej przeszłości, liczyło się tylko to, co mogłoby nadejść potem, po tym co zamierzałam zrobić. Postanowiłam, że jako osoba porwana zrobię to samo, ale nie ucieknę w ostatniej chwili odzyskując resztki rozumu. Moja podświadomość mówiła, że powinnam odkryć tego człowieka i jego towarzysza. Mówiła mi, że muszę to zrobić. Dlaczego? Może przez brak jakichkolwiek innych pomysłów. Ciekawość (a może strach?) zwyciężyła. Zamknęłam oczy i przykryłam się kołdrą po szyję. Czułam ciepły oddech mężczyzny, Jareda, na swojej twarzy. Wmawiałam sobie, że nic mi z jego strony nie grozi i że to Shannon jest tu prawdziwym potworem. Z nich obu postanowiłam zaufać Jaredowi, w końcu obiecał, że rano wszystko mi wyjaśni. Skoro podjęłam tak ryzykowną decyzję, musiałam  wybierać między jednym złem a drugim. W tym momencie wydawało mi się, że wybrałam to mniejsze. 



***



Kolejny rozdział, a może raczej jak ktoś to określił 'wypierdek' ;) 
Na razie są krótkie ale nie widzę sensu w dodawaniu dłuższych odcinków.
 Czy ktoś jest zainteresowany historią? Chciałby czytać dłuższe rozdziały? Jeśli tak, proszę śmiało pisać komentarze :) 
Następny, ( być może dłuższy) rozdział dodam za ok. tydzień. 

Pozdrawiam
Freak xx 

3 komentarze:

  1. Ranisz, pisząc takie krótkie, serio ;___; Ja tu myślałam, że Jared będzie siedział przy niej, będzie zadawała 1000 pytań do, a tu co? Tak nie może być, moja droga! :D tyle ode mnie, czekam na kolejny! @Marelajn_ :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To opowiadanie jest tak bardzo frikowe, że nie mogę doczekać się ciągu dalszego! PISZ, BO NAŚLE NA CIEBIE STADO SZEJER. XDDDD
    -Flaku. xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Obiecałam napisać komentarz, więc piszę ;) Twoje ff zapowiada się naprawdę ciekawie. Jestem pewna, że masz dużo dobrych i zaskakujących pomysłów. Jedyne moje zastrzeżenie to długości rozdziałów. Są za krótkie. Ale pisz tak dalej, a nawet lepiej, to mnie na pewno nie zawiedziesz. Postaram się czytać regularnie i także komentować (tylko będziesz musiała mi o tym przypominać xd)
    Życzę duuuużo weny xo

    OdpowiedzUsuń